Czym nasz marketing różni się od amerykańskiego

Wyobrażając sobie wielkie korporacje zazwyczaj przychodzi nam do głowy jedno państwo – Stany Zjednoczone. Pomimo dużo mniejszego lokalnego rynku zbytu, to właśnie tam powstają największe firmy. W Europie żyje prawie 2 razy więcej ludzi niż w byłej kolonii brytyjskiej, a jednak większość z nas ma problem z wyliczeniem kilku europejskich korporacji na skalę światową. Przyjrzyjmy się temu, co nas odróżnia i jak tam prowadzi się marketing.

zarządzanie relacji, klient

Dogłębna personalizacja

Firmy gromadzą jak najdokładniejsze dane dotyczące swoich klientów aby sprawić, by klient czuł się jak osoba znajoma marce, a co za tym idzie wydał więcej. Zdobywanie informacji o swoich konsumentach pozwala im tworzyć długotrwałe relacje. Amerykanie specjalizują się w dostarczaniu osobistych doświadczeń na każdym etapie sprzedaży, a Europejczycy wciąż mają z tym wiele trudności. Klienci wciąż uważają, że prywatność jest ważniejsza od personalizacji doznań. A może to firmy tak uważają, bojąc się reakcji, a nie nabywcy?

Jak walczyć z paradoksem personalizacja – prywatność?

Przede wszystkim konsumenci nie są przyzwyczajeni do takiego podejścia. Marki powinny zacząć od zdobycia podstawowych informacji o kliencie, aby zdobyć zaufanie i wiarygodność. Gdy fundamenty są gotowe, marki mogą tworzyć coraz dokładniejsze profile klientów, dostarczając wartościowych informacji. Ta strategia pozwala marketerom pokonywać obawy konsumentów, nie odrzucając ich.

Wezwania do działania

Wezwanie do działania, CTAEuropejscy konsumenci chcą być uważani za inteligentnych, dlatego bezpośrednie wezwania do działania nie robią na nich wrażenia. Proste wezwania „Kup teraz” czy „Zamów dzisiaj”, natrafiają na dezaprobatę – są uważane za natarczywe i agresywne. Wystarczy je delikatnie zmienić, aby nie mówiły wprost o celu i już nie jest to dla nas problemem. Za oceanem ludzie pozwalają nawet na znaki przed każdym skrzyżowaniem „stój na czerwonym”, co u nas zderzyłoby się z odzewem, że to przecież oczywiste.

Strach przed rywalizacją

Europejski marketing opiera się wyłącznie na atutach własnego produktu. Obawiamy się konkurencji. Reklama, która pokazuje wady produktu firmy z tej samej branży, podkreślająca jednocześnie własne rozwiązanie właściwie nie istnieje. Świetnym przykładem takiego marketingu jest rywalizacja między fast-food’owymi gigantami zza oceanu. KFC stawia billboard przy drodze z reklamą burgera i odległością do restauracji. McDonald’s stawia obok reklamę swojej restauracji, która jest nieco bliżej, do zawodów dołącza Burger King pokazując wielkość swojego burgera z promocją na niego. KFC odpowiada aktualizując swój billboard i tak dalej. Rywalizacja ciągle trwa, a wszystkim jest to na rękę, bo ostatecznie więcej osób zje fast foody. Reklamy te mają przeważnie charakter delikatnie prześmiewczy, jednak w granicach.

Konkurencja między amerykańskimi fast-food'ami

Podsumowanie

Dwa kontynenty, dwa różne podejścia do marketingu. Jest masa rzeczy, których możemy nauczyć się od Amerykanów i pewnie vice versa. Zmiany w myśleniu społeczeństwa wymagają sporo czasu, dlatego warto ciągle ulepszać swój marketing i dopasowywać go do odbiorcy.

 

Udało nam się złapać Twoją uwagę? Przeczytaj nasze pozostałe artykuły na blogu.

 

 

 

Nasi partnerzy

Agencja Reklamowa pikador oferuje szeroko pojęte usługi projektowania graficznego, druku oraz doradztwa w zakresie reklamy zewnętrznej. Naszą specjalizacją jest projektowanie grafiki, druk cyfrowy, offsetowy oraz wielkoformatowy. Prowadzimy działania nie tylko na terenie kraju, ale i zagranicą.
Zapraszamy do współpracy.

Adres
ul. Śniadeckich 8
33-300 Nowy Sącz
calc Wycena